Milion lajków dla Marqueza
To nie był pogrzeb jak każdy inny, bo nie co dzień odchodzi jeden z najważniejszych pisarzy Ameryki Łacińskiej. Nawet Carlos Fuentes nie budził takich emocji i inspiracji co Gabriel García Márquez. Z Meksykiem, w którym mieszkał od ponad 50 lat, był mocno związany, a Meksyk kochał go jak ‘swojego’. Tu odprawione zostały pierwsze uroczystości i tu też zostanie część jego prochów (druga połowa już leci do Kolumbii). Wczoraj odbył się pogrzeb w Palacio de Bellas Artes, jednym z najbardziej prestiżowych miejsc w Mexico D.F. Przez wiele godzin przybywali ludzie, składali kwiaty, żółte kwiaty, oddawali hołd. Były przemówienia, podziękowania, wspomnienia. Byli prezydenci Meksyku i Kolumbii, był i wieniec od Fidela i Raula Castro - ‘Serdecznemu przyjacielowi’. Na koniec były motyle, oczywiście żółte. Setki tysięcy wystrzelonych w powietrze motyli z papieru, które wirowały nad Bellas Artes i zmieniły na kilka chwil stolicę Meksyku w Macondo. Piękna uroczystość i piękne poże...