Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Meksyk udaje, że istnieje

Już parę razy ktoś się mnie zapytał, „dlaczego ja właściwie kocham ten Meksyk jeśli tak bardzo go krytykuję?” Tak to właśnie działa. Nie wiem, w którym momencie, ale już jakiś czas temu przeszłam z etapu zakochania, gdzie wszystko mnie fascynowało, ciekawiło, było egzotyczne i pociągające; na etap trudnej miłości. Nie wiem jeszcze, czy to bardziej miłość partnerska, która może kiedyś zniknąć i zostać zastąpiona inną; czy może już nawet miłość rodzinna, do końca życia, na dobre i na złe. Nie powiem, że w Meksyku wszystko było idealne, bynajmniej, wiedzą o tym ci, którzy tam mieszkają. „Nie jest idealne” to chyba najbardziej delikatne i dyplomatyczne sformułowanie jakiego w zasadzie mogłabym użyć. Nigdy nie jest mi przyjemnie pisać o trudnych meksykańskich tematach, bo nie chcę, aby wyszło na to, że jest Aż tak tragicznie. Ale z drugiej strony, co mogę zrobić, jeśli w rzeczywistości jest? Wydaje mi się, że zaadoptowałam sobie już Meksyk jako przybranego rodzica, bo gdy jestem po...

El otro día te extrañé México...

Obraz
Todavía no ha pasado mucho, pero ya llevo bastante tiempo pensando ¿de qué se trata esta extraña relación que tenemos tú y yo? ¿Por qué me enamoré tanto de ti? Van a ser unas ideas y puntos muy aleatorios. Los momentos. Si los contara a alguien que nunca te conoció, pensaría que estoy loca. Pero para mi Esa es la esencia, lo que yo disfrutaba, y lo que yo voy a extrañar. Lo voy a dividir en dos, porque uno es México y otro es D.F. y hay que saber que son dos cosas muy distintas. México D.F., 4 años contigo y siento que ni me acerqué a todo lo que puedas ofrecer. Eres un ente tan inmenso en todos los sentidos y niveles...desde el metro hasta el segundo piso, desde Las Lomas hasta Xochimilco, desde los colectivos hasta los helicópteros, desde la UNAM hasta el Anáhuac, desde los tacos de canasta hasta hasta los restaurantes de Polanco, desde el mercado la Merced hasta el Antara…etc etc. Gracias… Por tu transporte, por poder llegar a cada lugar por unos...