Jak zostałam gwiazdą telenoweli meksykańskiej
Kto by pomyślał. Mieszkam tu od półtora roku i nikt mi nigdy nie powiedział jak nie robiąc w zasadzie nic, można zarobić pieniądze. Otóż panie i panowie, należy się wkręcić w biznes telewizyjny! A konkretniej, zostać statystą na planie telenowel! Ale zacznijmy od początku… Zaczęło się od tego, że znalazłam na fejsbuku grupę o nazwie ‘Polacy w Meksyku’. Okazało się, że trochę nas tu jest. I to większość właśnie w mieście Meksyk. Nie miałam pojęcia, myślałam, że jestem raczej odosobnioną jednostką, samotną Polką w wielkim 25 milionowym gigancie. Pracując w ambasadzie poznałam wielu Polaków, szczególnie gdy organizowaliśmy wybory jesienią 2011 roku, ale były to osoby głównie z pokolenia moich rodziców, albo jeszcze dalej. Zdarzali się też studenci (czyli studentki), którzy pojawiali się na parę miesięcy, po czym wracali. A tu nagle, proszę, może nie cała masa, ale pojawiły się w moim zasięgu inne Polki, które w jakimś sensie dzielą ten sam los co ja. Ula na pierwsz...